Szef Forda: „Chińskie samochody są dla nas śmiertelnym zagrożeniem”

Dodano:
Fabryka Geely Źródło: Shutterstock / Jenson
Amerykański Ford ma się nieźle, ale jego szef przyznał ostatnio otwarcie, po wizycie w Chinach, że dostrzega zagrożenie ze strony chińskiej motoryzacji, które nazwał nawet śmiertelnym.

Zapomnieliśmy już o czasach, kiedy chińscy producenci samochodów byli pośmiewiskiem branży motoryzacyjnej. Teraz nie tylko (w dużej mierze) przestali kopiować projekty uznanych marek, ale poważnie przyspieszyli z technologią. Dzięki taniej sile roboczej i dostępowi do materiałów, o których inni producenci samochodów mogliby tylko pomarzyć, są teraz siłą, z którą należy się liczyć.

Jest co nadrabiać

Po wizycie w Chinach, która obejmowała poza rozmowami biznesowymi także testowanie lokalnych samochodów, dyrektor generalny Forda postanowił zdobyć się na szczerość. Jim Farley stał się bohaterem artykułu dziennika „Wall Street Journal”. Dziennikarze twierdzą, że Jim Farley powiedział członkowi zarządu Forda, Johnemu Thorntonowi, że chińscy producenci elektryków są „śmiertelnym zagrożeniem” nie tylko dla marki z niebieskim owalem, ale dla motoryzacji w ogóle. Podczas wspomnianej podróży do CEO Forda dołączył dyrektor finansowy koncernu John Lawler, który szczerze przyznał dziennikarzom w amerykańskim stylu, że „ci kolesie [Chińczycy – przyp. red.] są daleko przed nami”.

Na razie nie ma paniki. Centralna postać Forda Jim Farley twierdzi, że „widział ten film już wcześniej”. Odniósł się w ten sposób do czasów powstania Toyoty, Hondy, Nissana i innych japońskich producentów samochodów. Od lat 80 XX wieku zmieniają oni amerykański rynek i skutecznie podbierają klientów amerykańskim koncernom. Jim Farley porównał rosnący wpływ chińskich producentów samochodów z tym, jak koreańskie Hyundai i Kia skutecznie weszły na amerykański rynek w ostatnich dekadach, właściwie kopiując drogę, którą wcześniej obrali Japończycy.

Zagrożenie jest więc ogromne, dla istnienia nie tylko Forda, ale w ogóle amerykańskich marek. Jednak przynajmniej niebieski owal nie zamierza składać broni. Jim Fawley zapowiedział program opracowania nowej platformy dla tanich elektryków. Pozwoli ona tworzyć auta konkurencyjne cenowo wobec chińskich elektryków i samochodów Tesli. Jednocześnie w Europie pojawi się elektryczna Puma i wiele innych aut kluczowych dla rozwoju elektromobilności. Żeby poprawić wyniki finansowe Ford zmniejszy wydatki o 10 proc. odroczy powstanie drugiej generacji elektrycznego Forda F-150.

Działa przeciwko Chinom

Tymczasem politycy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie, są na ostatniej prostej, by faktycznie ograniczyć ekspansję chińskich elektryków. Administracja prezydenta Bidena zamierza wprowadzić 100-proc. cło na chińskie pojazdy elektryczne. Ten obowiązek wejdzie w życie 27 września 2024 roku.

W Europie oczekuje się, że cła prewencyjne na chińskie elektryki wejdą w życie. Według Automotive News Europe UE chce uderzyć w koncerny SAIC (cło 36,3 proc.), Geely (cło 19,3 proc.) i BYD (cło 17 proc.). Agencja Bloomberg twierdzi z kolei, że wskaźniki te najprawdopodobniej będą niższe.

Źródło: Motor1.com, Wall Street Journal, Automotive News Europe
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...